Wydawało się, że może ułożyć sobie życie w Krakowie. Jednak socjalistyczne państwo inaczej chciało zorganizować jej życie. Zamiast kluczy do nowego mieszkania otrzymała nakaz pracy z dniem 1 stycznia 1953 r. w szkole na Ziemiach Odzyskanych. Prokuratura (z urzędu) rozwiązała wszystkie „krakowskie” umowy i skierowano ją do nowo tworzonego Zespołu Państwowych Techników Rolniczych w Nysie, gdzie miała przepracować 3 lata. Jednak życie zweryfikowało i te zamiary Pisarkówny, która oswoiła to miejsce (miejsce „zesłania”) i uznała za swoje, pozostając w Nysie do końca życia.
Nakaz pracy – przymus pracy wprowadzany przez władzę w PRL na mocy ustawy o planowym zatrudnianiu absolwentów średnich szkół zawodowych oraz szkół wyższych z 1950 r. Miał on na celu przyspieszenie rozwoju gospodarczego m.in. Ziem Odzyskanych. Absolwenci o deficytowych zawodach byli wysyłani na dwa lub trzy lata na prowincję do pracy. Z punktu widzenia jednostki to była dla jednych tragedia życiowa, a dla innych szansa szybkiego awansu (bardzo mała konkurencja) i możliwość uzyskania mieszkania. Dla Nysy była to szansa na pozyskanie fachowych kadr, szansa na wyjście z powojennej zapaści. Na tej fali w Nysie znaleźli się m.in. nyscy literaci Wanda Pawlik (1953 r. – 3 lata) i Jerzy Kozarzewski – co prawda nakaz pracy otrzymała jego żona (1951 r. – 2 lata), ale on przyjechał przecież za nią do Nysy, czyli też jest „ofiarą” nakazu pracy.
W lipcu 1952 r. władze państwowe zlikwidowały wszystkie Niższe Seminaria Duchowne – jednym z nich było duże seminarium księży Werbistów w Nysie przy ul. Rodziewiczówny 1. Już 1 września 1952 r. w budynkach poklasztornych zlokalizowano Zespół Państwowych Techników Rolniczych w Nysie (przemianowany w 1963 r. na Zespół Szkół Rolniczych). W skład zespołu w pierwszym roku istnienia weszły cztery szkoły rolnicze z południowej Polski. Nauczycieli wraz z całymi klasami przeniesiono do Nysy (razem z częścią wyposażenia, np. księgozbiorami). Szkoła sąsiadowała z kościołem werbistów. Werbiści pod koniec XIX wieku zlokalizowali swój Dom Misyjny św. Krzyża „w szczerym polu” pomiędzy Nysą a podmiejską wsią Ober Neuland, wchłoniętą sto lat temu przez miasto (dzisiejsza dzielnica Górna Wieś). Stąd też Zespól Szkół Rolniczych funkcjonował trochę poza miejskim obiegiem życia kulturalnego.
Zespół Państwowych Techników Rolniczych w Nysie w 1952 r. zorganizowano we wcześniejszym klasztorze oo. werbistów (było tu Niższe Seminaria Duchowne werbistów).
Powstała szkoła-moloch, w której trudno było się odnaleźć uczniom przybyłym z małych szkół (do dzisiaj nowi uczniowie gubią się w rozległych poklasztornych korytarzach). Na początku było około 600 uczniów, ale brakowało wykwalifikowanych nauczycieli. „Dzięki” nakazowi pracy w ZPTR znalazła się też Wanda Pisarek. Znaczna część uczniów pochodziła spoza Nysy, w pierwszych latach była to młodzież z terenu całej Polski (tylko ok. 5 % uczniów pochodziło z woj. opolskiego i Nysy). Dlatego też przy szkole powstał internat, w którym mieszkało ok. 400 uczniów w pokojach wieloosobowych (nawet 40-osobowych). Przyjezdni nauczyciele dostawali służbowe pokoje w bocznym skrzydle szkoły (dawne cele klasztorne). Wanda sąsiadowała z Karolem Pawlikiem, który przybył tu ze szkoły w Byczeniu.
Do pracy Wanda stawiła się 1 stycznia 1953 r. równocześnie stając się członkiem Związku Nauczycielstwa Polskiego (choć legitymację wystawiono jej nieco później – 23 czerwca 1953 r.). Została zatrudniona jako nauczycielka języka polskiego i kierowniczka biblioteki szkolnej (współtworzyła dużą, bo liczącą ok. 40 tys. tomów, bibliotekę szkolną). W pierwszych latach pracy czasem miała przydzielane lekcje historii – była nauczycielem mianowanym j. polskiego i historii. Z tą szkołą związana była do końca swego życia. Przepracowała tam w sumie 30 lat jako nauczycielka języka polskiego, pracując początkowo w systemie dziennym, –a później, aby mieć więcej czasu na pisanie, na Wydziale Zaocznym.